Zapraszam także na Instagram: @komixiara i @zonefullofdolls !!!- * EWELINA G.*

niedziela, 9 lutego 2020

GUMOWE KROKODYLE Z CZASÓW PRL'U

Krokodylki z czasów PRLu to dzisiejszy temat przewodni :)


Jest to też kolejny post z serii: RUBBEROMANIA

Na pewno gumowe krokodyle, to jedne z bardziej popularnych zabawek z czasów PRL'u.
Niezliczone rodzaje, długości, kolorystyka wariantów tego gada, królowała w sklepach czy na odpustach.
Jako dziecko miałam ich kilka. Udało mi się w pewnym stopniu odbudować kolekcję z dzieciństwa, dzięki czemu będę mogła tutaj dzisiaj przedstawić przynajmniej podstawowe wzory.
Mam nadzieję, że odświeżę pamięć osobom, które dorastały w tych samych czasach co ja.
I być może nawet bawiły się podobnymi zabawkami :)

Na początek ważna kwestia:

(Facebook.com)

Teraz można zaczynać!
Czyli od brzdąców...

Okaz poniżej jest wykonany z plastiku i był tworzony w różnych opcjach kolorystycznych.

5,5 cm


To typowy "kioskowiec". Niemal każdy dzieciak miał zbiór takich kilkucentymetrowych figurek różnych zwierzątek.


Kolejny wzór chyba był jeszcze bardziej popularny.
Często widuję go na portalach aukcyjnych.
Też wykonany z plastiku.

7 cm


Czy opcja typowej pozy krokodyla, ale z zamkniętym dziubkiem :)

7 cm



Oczywiście licznie występowały także gumowe, małe krokodylki.

7 cm


Te gumowe były bardzo delikatne, pękały, łamały się...


Z dzieciństwa najbardziej pamiętam tę wersję poniżej, z otwartą paszczą!

7 cm


Bardzo popularny był jeszcze ten mold:

8 cm
(z rozwiniętym ogonem ok 13 cm)


Niestety bardzo szybko guma ulegała pęknięciu podczas zabawy.
Dzisiaj trudno znaleźć tę figurkę w idealnej kondycji!
Spód pyszczka przeważnie jest przerwany czy dziurawy w jakimś miejscu.


Z najmniejszych krokodylków przejdźmy do opisu tych nieco większych :)



Ok 15 cm


Ten rodzaj ciemnozielonych pamiętam, że występował w co najmniej trzech różnych wielkościach.



Jak się niedawno okazało, że rodzaii i wielkości było znacznie więcej niż pamiętam :)
(Starość, nie radość!)
Tutaj np jest nieco większy:

Ok 18 cm



W chwili obecnej poszukuję jeszcze ciut większego krokodyla z tej ciemnozielonej wersji!
Miał prosty ogon...
Jak tylko wpadnie w moje ręce, umieszczę tutaj jego zdjęcie.
Pamiętam go dokładnie z czasów, kiedy byłam dzieciakiem :)
Miałam takiego w kolekcji, ale przepadł...

W grudniu byłam bardzo bliska zdobycia tego krokodyla, w niezwykle ciekawej, absolutnie czarnej, unikatowej barwie...

(Foto: facebook.pl)

Unikat z tamtego okresu!!!!
Niestety paczka w której te dwa gumowe stwory były zaadresowane do mnie... Trafiła do innego miasta, (obok mnie, ta sama nazwa inny kod pocztowy!) na nieco podobną nazwę ulicy do mojej. Zbiegiem fatalnych wypadków, kurier z mojego rejonu przekazał swoje paczki koledze z innego rejonu. A że był to okres świąteczny, "nowy"pan kurier i pomylił adres, i niezgodnie z prawem, wrzucił paczkę do skrzynki (prawdopodobnie podrabiając mój podpis!). Sprawa od samego początku była dziwna i w calutkim moim życiu, nie słyszałam o takiej historii. Nr nadania wskazywał, że paczka trafiła do WER (Węzeł Ekspedycyjno-Rozdzielczy) i tam utkwiła. Kiedy Nadawca złożył reklamację, to sprawa ruszyła do przodu. Kurier, który był odpowiedzialny za dostarczenie paczki pojechał na miejsce pomyłki, ale osoba, która dostała paczkę - wyparła się wszystkiego. Potem ten pan kurier przyjechał do mnie i o wszystkim opowiedział. Przyznał się, przeprosił.
Nie wniosłam skargi, sprawę załatwiłam polubownie.
Umieszczam zdjęcie Nadawcy paczki na tym blogu - żeby mieć pamiątkę po tych unikatowych zabawkach!
Szkoda, że tak się dziwnie sprawa potoczyła. Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek trafię na taki czarny rodzaj tego moldu krokodyla. Szkoda też pająka "skoczka"...
Trudno :(

Niedawno trafiłam na śmiesznie podobny zestaw na OLX:


Ośmiornica "skoczka" i krokodyl, tak niesamowicie pomalowany, jak tylko można było pomalować zabawki gumowe w czasach PRL'u!


Krokodyl ma oczy... różowawe!

Ok 22 cm


Grzbiet na bogato maźnięty żółtą, białą, zieloną i niebieską farbą!
MAGIA!
(I kto mówił, że bida za komuny była?!)


Ale to jeszcze NIC!

Dotarł do mnie inny osobnik z tej konkretnej serii!
I jest jeszcze lepiej pomalowany!

Czerwony!!!!
Też ok.22 cm


Porównanie:



Są subtelne różnice jak brak palców, czy inna długość zębów.


Przewspaniałe figurki z dalekiej epoki PRL!

Tu taka ciekawostka z PRLu, nabyty w bytomskim ciucholandzie za 5 zeta, mały, szykowny i z plastiku:
Ok 15 cm




Kolejny mold typowo odpustowy!
Nieco "poskręcany" krokodylek :)
Ten dokładnie pamiętam, ponieważ krokodyl, który na zdjęciu jest umieszczony najniżej, to mój autentycznie zachowany z dzieciństwa okaz :)
Kuzyn odgryzł mu kawałek ogona...

Ok 16 cm


Teraz szczęśliwie posiadam trzy różne wersje :)


Ten konkretny mold został skopiowany z oryginalnej figurki krokodyla z roku 1970.
Jak wiadomo, dla naszych rodzimych "twórców", to nie był problem :)


Kolejnym dość ciekawym rodzajem gumowego krokodyla, jest odlew z oryginalnej formy IMPERIAL Toy Corp.

(Źródło: PicClick)

Co ciekawe, ta forma jest wykorzystywana po dziś dzień!
Oryginalna figurka była wykonywana w latach 70tych z twardej gumy.
Natomiast dzisiaj kupimy skopiowany odlew wykonany z mięciutkiej gumy...
Oczywiście oryginalna sygnatura umieszczona na brzuchu figurki, jest... usunięta w nowych odlewach ;)


Kupiłam takiego bootlega parę lat temu na wakacjach!

Ok 32 cm


Guma pewnie z biegiem lat popęka i wysypie się z niego "groszek"...


Powyżej przykład jaszczurki... Guma po prostu pęka...
Takie dzisiaj produkują zabawki...

Sam krokodyl bootleg, odlany z oryginalnej formy, to pewnie atrakcja dla kolekcjonerów.
Tylko trzeba uważać, żeby figurka się nie zniszczyła.


Ten konkretny krokodyl ze zdjęcia powyżej, mold Imperial Toy Corp. to kolejny przykład po gumowych szkieletach, wskazujący wyraźnie, że zabawki z lat 70tych powracają do łask!
Bez licencji, wykonane z gorszych materiałów, ale jednak powracają!
Ba... można je nawet kupić w Polsce!


Trzeba o nie dbać, to przetrwają! Fajnie mieć w zbiorach nawet namiastkę oryginalnej zabawki z firmy Imperial Toy Corp.
:)

Podobny, lecz mniejszy z serii: CREEPSTERZ





Ze średnich rozmiarów natrafiłam jeszcze na taki plastikowy okaz:
(Dwu barwny, bardzo twardy plastik!)

Ok 15 cm



Wrzucę też zdjęcia współczesnych gumowych krokodyli!

Wyjątkowo ładnie pomalowany, ciekawe kolory...

Ok 34 cm



Dobrej jakości guma i ładnie pomalowane detale...
Może też tak do końca nie powinniśmy psioczyć na nowe zabawki?


A tutaj mamy współczesnego krokodyla, w przekomicznej formie.
Ma ciekawe ubarwienie, idealny do zabawy jako "mutant croc!"
Celowo przemilczę jego "ślepotę"!

Ok. 36 cm



Pod spodem zdjęcie gumowego krokodyla, który kupiłam w lokalnym kiosku za 5 zł.
Widuję go bardzo często na Allegro.
Jest już nieco mniej starannie wykonany...
Pomimo faktu, że to współczesna zabawka, na pierwszy rzut dosłownie zalatuje PRLem 
:)

Ok. 30 cm


W chorzowskim ZOO nabyłam dwa "współczesne" krokodyle.
Większy nie tylko miał etykietkę, ale także oryginalną sygnaturkę na brzuchu!
Został kupiony w kiosku "Dinozaur"...

Ok. 51 cm






Mniejszego kupiłam w barze "Kormoran"!!!
Razem z kawą, nawet się wychyliłam z żartem, że nie trzeba łyżeczki, zamieszam kawę jego ogonem...
Pani sprzedawczyni wybuchła śmiechem, po czym pomyliła się na kasie fiskalnej i zamiast kawy, miałam na rachunku "Lipton" 😂
(Grunt to się w życiu dobrze pośmiać z byle głupot! Pamiętajcie!)

Ok. 33 cm




Odpust Parafialny (24.09.2021)

Jeden, jedyny gumowy krokodyl, na innych straganach już podobnego nie znalazłam 😁
Ten jest wyjątkowy o tle, że jego "postura" wskazuje, że krokodylek gdzieś idzie na wysoko uniesionych łapach, a nie jak to zwykle wygląda - czołgając się na brzuchu.

Ok. 41 cm





A wracając znów do czasów PRL...
To chyba jeden z najpiękniejszych gumowych krokodyli.
Piękne wykonanie - mold, kolory i poza!
Mój absolutny faworyt!

Ok. 43 cm




Albo "ślepy" ok 38 cm gad!
Też ciekawy stwór gumowy!




Na koniec zostawiłam giganta!
Miałam takiego w czasach dzieciństwa!
Udało mi się niedawno go kupić w super stanie!

Ok 35 cm


Kwintesencja czasów PRL!



Pamiętam dokładnie te ilości sprzedawane na Odpustach! 
Lady się uginały pod tymi krokodylami :)
Jak na swoje lata, figurka nie dość, że w stanie idealnym - to jakie piękne ma detale!


Co prawda zęby "ukruszone" w niektórych miejscach...
Ale paluchy i ogon w całości!
Niepoogryzane przez zdziczałych kuzynów!
Niestety paszczy nie można wyprostować...
Jest wygięta i tak już zostanie!

Ciekawa jestem czy ktoś pamięta jeszcze te krokodylki?
Albo im podobne formy?
Z bardzo starych moldów, jak przez mgłę pamiętam tego kokodylo-podobnego stwora:

(Źródło: ebay.com)

Albo może ktoś jeszcze pamięta czasy, kiedy takie zabawki sprzedawano z pudełek:

(Źródło: Pinterest)

Na koniec kolaż zdjęć z mojej autorskiej creepy dioramki:







Pozdrawiam!

Następny post z serii: "Rubberomania" będzie dotyczyć KING KONGA
Wszystkie posty z cyklu: "Rubberomania" są updejtowane na bieżąco, dlatego daty mogą się różnić.
Staram się dodawać nowości do postów, aby informacje gromadzić w jednym miejscu.



4 komentarze:

  1. Zdecydowanie czuję się niedowartościowana :( - mam chyba tylko jednego maleńkiego krokodylką :(
    Zdarzenie z paczką bardzo przykre - oby trafiły Ci się jeszcze te unikatowe stworki.
    Serdeczności !!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasieńko kochana, ale nie bądź taka surowa dla siebie! Jeden krokodylek to aż jeden! Szklanka do połowy pełna! :) Jestem ciekawa Twoich skarbów z gumy PRL :) Pamiętam, że masz jakiegoś szkieleta, a teraz piszesz o krokodylku. Ja tak z dwa lata temu okazyjnie szukam i kupuję takie gumowe "stwory" z epoki PRL, aby robić o nich takie posty na wieczną pamiątkę :) Trudno znaleźć stronę poświęconą tym zabawkom, gdzie ktoś opisuje historie. Dlatego moje zbiory są nieco większe, bo to zbieranie trwa już lata :) Mam nadzieję, że te posty sprawiają ludziom radochę i przypominają czasy dzieciństwa! Ściskam Cię bardzo serdecznie!!!

      Usuń
  2. Ach <3 Miałem tego drugiego :) W sumie jak dobrze pamiętam to dwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Ostatnio często je widuję na Allegro! W zasadzie można by się pokusić o jakiś repaint... Żeby nie były takie jednolite, ale znając siebie zostawię je w oryginalnej formie :) Pozdrawiam!

      Usuń