Dzisiaj chciałam poruszyć nieco inny temat niż "figurki" :)
Będzie to szybki wpis, okraszony sporą dawką poczucia humoru i fajnym nadmiarem rysunków :)
Rysunków z epoki PRL.
Pewnie większość czytelników tego bloga, w dzieciństwie fascynowała się także komiksami, rysowaniem, czy tam kolorowaniem - tak jak ja! Komiks był (i jest!) moją wielką miłością i na moje wielkie szczęście, Mama (mól książkowy siódmej kategorii), kupowała mi komiksy, kiedy byłyśmy akurat w księgarni. Czyli dość często :) A w księgarniach w tamtym czasie można było nabyć też żołnierzyki, zwierzątka czy figurki. Mama łatwo ze mną nie miała! Nawet jak przechodziłyśmy obok kiosku i widziałam np komiks z Batmanem na okładce - Mama kupiła!
To były też różne pozycje z serii: "Kleks", "Kajko i Kokosz", "Tytus, Romek i A'Tomek"... Ale również "Superman", wspomniany "Batman", genialny "Thorgal" - no można by tak wymieniać i wymieniać. Po prostu klasyka, którą niemal każdy dzieciak z czasów PRLu, miał, czytał, uwielbiał :)
I tak się narodziła moja fascynacja rysunkiem, komiksem :)
Uwielbiałam podpatrywać techniki rysunku takich wspaniałych rysowników jak nieodżałowany Jerzy Wróblewski, czy Bogusław Polch, no i oczywiście Grzegorz Rosiński.
Ale mamy jeszcze wielu innych, genialnych rysowników, jeden z nich szczególnie mocno kojarzy mi się z czasów dzieciństwa. I myślę, że nie tylko mi!
Mowa o Panu Edwardzie Lutczynie!
Jego kreska jest bardzo charakterystyczna i niezwykle pozytywna :) Może dlatego, że najczęściej mogliśmy widzieć jakieś humorystyczne rysunki Pana Edwarda, rysowane markerem w programie publicystycznym "Butik". Pamiętacie?
Posiadam w kolekcji stare rysunki Pana Edwarda Lutczyna z dziecięcego kalendarza.
I dzisiaj chciałabym je tutaj pokazać, na pewno znajdzie się ktoś, kto po ich ujrzeniu powie: "PAMIĘTAM!"
No to lecimy :)
Niestety zachowało mi się tylko tyle rysunków. Na pewno było ich znacznie więcej! Jak przez mgłę pamiętam rysunek Indianina stojącego na krokodylu :)
I tak dobrze, że zachowała się taka liczba :)
Nie mam prawa narzekać!
I tak dobrze, że zachowała się taka liczba :)
Nie mam prawa narzekać!
Nawet dzisiaj człowiek się uśmiecha, gdy na nie patrzy :)
Pan Edward Lutczyn był też współtwórcą komiksów.
Bardzo lubiłam serię: "Dawid i Sandy"!
W tych prostych, pięknych rysunkach jest ukryta magia dzieciństwa!
Oprócz tych słodkich bohaterów (powyżej), byli także "ci źli"...
którym oczywiście kibicowałam :)))
Większość dziewczynek by pewnie się oburzyła okładaniem tej małpki po głowie, ale nie ja!
O nie! "Lej Gamonia, lej!" :)
Nie uzbierałam całej serii. Ponieważ już od wczesnych lat, zdecydowanie bardziej wolałam czytać komiksy przygodowe, jak np. "Thorgal".
Mam jednak w kolekcji absolutny misz-masz. Bo są takie tytuły, które po prostu trzeba posiadać :)
Czy to pozycja "dla dzieci" czy "dla młodzieży".
Nie ma znaczenia! :)
Ciągle posiadam te "najlepszejsze" zeszyty komiksowe z dzieciństwa, wybłagane pod kioskiem RUCHU :)
"Mamo kup miiiiiiiiiiii....!!!!"
---------------------
Rysunek był też oczywiście na ówczesnych blistrach z zabawek.
Całkiem niedawno znalazłam na biblioteczce mojego Dziadka taką "zakładkę":
Blisterek* z mojego samochodziku! :)
Pamiętam dokładnie te samochodziki!
Plastikowe, z naklejkami na drzwiach i masce + "kluczyk", aby je napędzać!
I tutaj znowu mamy taki prosty rysunek, trochę koloru. Styl komiksowy :)
Magia czasów PRL :)
----------------------------------
A tu mamy kompletnie inną bajkę, ale jakże ciekawą!
Obrazki z woreczka z prażonym słonecznikiem!
To nie jest rysunek, ale kolorowe ksero...
Jak ja polowałam na karteczkę z Policjantami z Majami!
Do skutku, udało się i mam ten kawałek papieru po dziś dzień!
Niedawno odrestaurowałam sobie stary plakat z dzieciństwa, z Donem Johnsonem, w którym nie przestałam się nigdy kochać 😍
Motyw plakatu wskazuje na postać Sonny'go Crockett'a, ale tak naprawdę osoba odpowiedzialna za projekt tego plakatu, namalowała Dona jako Sonny, ale plakat dotyczy filmu "The City" .
W ów filmie Don na pewno nie zagrał pierwszoplanowej postaci.
Ale dla Fana/Fanki Dona ten plakacik to mistrzostwo świata.
Wspaniały plakat, naprawdę ma w sobie tę magię lat 80tych!
Odrestaurowany plakat może trafi na koszulkę lub torbę!!!!
Zachowałam też kilka typowych karteczek z samochodami!
---------------------------------
Post miał być krótki, ale się rozpisałam!
Mam nadzieję, że komuś przypomniałam nim stare, dobre czasy dzieciństwa :)
POZDRAWIAM!
---------------------------------
PS:* "Po włożeniu kluczyka, nie kierować w stronę twarzy!"
😁
---------------------------------
PS:* "Po włożeniu kluczyka, nie kierować w stronę twarzy!"
😁
Pan Dawid Lutczyn mocno kojarzy mi się z okresem dzieciństwa, pamiętam, że często ilustrował książki dla dzieci i chyba nawet niektóre grafiki na zeszyty :) Piękna kolekcja rysunków tego artysty, gratuluje Ewelinka! Mój ulubiony motyw to ten z samurajem, który popełnia seppuku a służąca przynosi mu telefon :D Dobre to dobre! :D Z komiksami ''Dawid i Sandy'' miałem sporo do czynienia za dzieciaka i posiadałem chyba aż 3 albumy z tej serii, bardzo mi się podobała historia i szczerze mówiąc już dawno zapomniałem o tych przygodach, aż do teraz kiedy przeczytałem o tym w Twoim nowym wpisie :) Dzięki Ewelinka za przypomnienie! :) Dawid i Sandy szybko poszli w niepamięć kiedy w szkolnej bibliotece odkryłem takie komiksy jak Thorgal czy Yans, a w kioskach Ruchu zaczęły się pojawiać notorycznie komiksy o super-bohaterach od TM-Semic :) Mimo to, jak sobie teraz tak przypomnę o tym tytule to całkiem miło się czytało, podobnie jak Kleksa Szarolty Pawła czy Podróż Smokiem Diplodokiem, Ecie-pecie o wszechświecie, wynalazku i komecie lub Skąd się bierze woda sodowa Tadeusza Baranowskiego ;) Polska scena komiksu też ma dużo za zaoferowania, a niektóre nawet się czyta dużo lepiej od sztampowych historii z serii Batman czy Spider-man ;) Elegancki i pełen nostalgicznych wspomnień post Ewelinka!
OdpowiedzUsuńMichał, Twój komentarz mnie rozwalił :) Dzięki za taki konkretny kawałek wypowiedzi! Doceniam, naprawdę :) Chciałam dla śmiechu odpisać tylko: "Dzięki"! Hahahaha Ale by to było chamsko z mojej strony!!! Ja czytałam więcej tych zeszytów Dawid i Sandy, ale posiadam tylko jeden. Kreska fajna, ale dosłownie miałam tak jak Ty - potem namnożyło mi się komiksów innego sortu :) Zachwyciłam się takimi bardziej "światowymi" wydaniami :) Cieszę się, że post przypadł Ci do gustu! :)
UsuńMam na sprzedaż figurki np. DR. WHO seria 1 i wele innych.
OdpowiedzUsuńFigurki zostały wrzucone na Allegro w licytacji.
UsuńDziękuję serdecznie za informacje :) Figurki bardzo fajne, konkretne :) Widzę, że są też chętni!
Usuń