Zawsze uwielbiałam podglądać jak inni kolekcjonerzy bawią się w "customize" swoich figurek! Wykorzystując do tego nie tylko farby, szmatki, dodatki - ale przede wszystkim swoje własne pomysły. W jakimś stopniu spełniając swoje marzenia itd. Mnóstwo frajdy daje taka zabawa! Sama postanowiłam w końcu to wypróbować. Nadarzyła się okazja, kiedy nie dawno kupowałam pewne figurki i jako "gratis" sprzedawca dodał, zdewastowanego He-Mana z lat 80tych :)) Głowa pęknięta na pół, w prawym barku kolejne pęknięcie, dziura w bucie i jakieś dziwaczne wybrzuszenie w okolicach żołądka. No cóż, niektóre dzieci mają sporo energii i na czymś zwyczajnie muszą ją rozładować :))) Więc ta biedna figurka, swoje przeżyła, póki trafiła do mnie jako bezużyteczny "gratis". I dobrze :)) Farbki poszły w ruch!
To mój pierwszy "custom". Może się rozkręcę?? :)) Ta figurka, to podróbka He-Mana w zbroi na klacie, więc "pokolorowałam" go sobie wedle własnego "widzimisię" :)) Malując gacie i buciory, użyłam "perlistego" czerwonego koloru - co niestety trochę odebrało He-Manowi męskości... Hmn. Do figurki dodałam też ekwipunek i to też na zasadzie "ooo to będzie pasowało!" Toporek + tarcza. A co! No i cóż, frajda jest, a to najważniejsze!! Świetna zabawa, a efekt końcowy wisi na ścianie :) Taki He-Man - widziany oczami kobiety!
PS: Nad blistrem.. mogłam bardziej popracować :)))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz