Zapraszam także na Instagram: @komixiara, @eibhlins_district i @zonefullofdolls oraz @rusted_wasteland !!!- * EWELINA G.*
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą FIGURKI PRL. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą FIGURKI PRL. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 19 lutego 2024

GODZILLA - PRL

 Godzilla


Kolejny post z serii: RUBBEROMANIA

W PRLu te figurki były w Polsce bardzo popularne, pamiętam je min. z "Odpustów" oczywiście, ale pamiętam także, że były bardzo drogie. 

W kolekcji mam taką wielgachną, gumową Godzillę:



Podstawowe punkty artykulacji, można się fajnie pobawić 😁



Godzilla: "AAAAAGGGHHHOOOOORRRRAUUUHHH!!!"


Sygnaturka:

Dor Mei 1986


Posiadam mniejsze, plastikowe Godzille:

Czarna ze srebrnym dodatkiem...




... i zielona ze złotym!


Obie wersje są super. Ruszają łapami i ogonem. Najfajniejsze było to, że gdy kupowałam je na OLX za grosze, na zdjęciu wyglądały jakby miały po 10 cm.
A to dwa kloce prawie 30 centymetrowe 😁
Fajna niespodzianka była!


Mam też dwa absolutne dziwolągi w kolekcji. Twór jak najbardziej Polski!
Byliśmy i jesteśmy Mistrzami bootlegów!

Jeden egzemplarz kupiłam niestety zniszczony...
Ale jaki fajnisty!
Kwintesencja zabawek z PRLu!
Ruchome ręce, nogi, ogon i głowa!



Ktoś mu poobcinał paluchy, grzbiet...
😓



Drugi dziwoląguś wpadł mi w ręce od Pana, który miał go od dziecka. Kupiony w czasach PRLu, uszanowany, po prostu przepiękny 😊

Oto on:




Obaj razem:




Takie Godzillowate z PRLu były co najmniej w trzech różnych wersjach, są w Polsce kolekcjonerzy, którzy posiadają trzecią wersję... 
Równie zachwycającą 😍
Niestety są to rzadkie okazy, więc póki co, mogę dumnie zaprezentować tylko te dwa Potworki.

Mam jeszcze różową Godzillę, ale ta figurka musi zostać doprowadzona do jako-tako dobrego wyglądu. Pewna Pani trzymała ją lata w piwnicy i niestety coś nieciekawego stało się z jej gumą...
(Takie są uroki kolekcjonowania starych zabawek!)
Będę ją ratować, więc pewnie kiedyś o niej tutaj napiszę prezentując jej zdjęcia.
Pokażę też jej zdjęcia w parze z równie różowym Giganem 😉


Pozdrawiam 😊

wtorek, 13 lutego 2024

GUMOWE SMOKI PRL

 Gumowe Smoki z PRL


Urocze pyszczki, fantazyjne kolory.
Pamiętam, że był też żółty wariant.
Uwielbiałam się nimi bawić, są z miękkiej gumy, mogły pożerać trawę, kamienie, patyki i pić wodę prosto z ...kałuży! 😁

Królowały na Odpustach!
Stały w rzędzie na stolikach i czekały, aż je ktoś kupi 😀

Świetne figurki, na zawsze pozostaną w moim sercu!

Mam trzy sztuki:

Różowo-czrwony
Zielony
Jasno niebieski


Niestety, guma trochę zaczyna się miejscami kruszyć, odłamywać. 
Zielonemu coś wszamało końcówkę ogona 😂

UPDATE: 14 sierpień 2025
Wpadł w moje ręce Czerwony smok!


************

Mam w kolekcji jeszcze jednego Smoka.
Ma inny wygląd, jest nieco większy, wielokolorowy.
Starszy model.


Za granicą nazywa się go:

"Giant Dragon Hong Kong"





Mój GIGANT niestety jest uszkodzony, kupiłam go parę lat temu, poprzedni właściciel nie dbał o niego. I zwyczajnie się nad biedakiem pastwił...

W tym poście wspominałam film z Sylwestrem Stallone "Cobra".
Tam w jednej scenie, na straganie wiszą min. takie właśnie Smoki!


W latach 70-80tych za granicami naszego kraju, były dostępne inne warianty takich Smoków.
Znalazłam kilka ciekawych przykładów:

(google.com)

(google.com)

(google.com)

(google.com)

(google.com)

(google.com)

(google.com)

(google.com)

(google.com)

Od koloru do wyboru!
Wszystkie fantastyczne, stare, vintage, ale magiczne!

Moje nadal pałaszują co się da:



Pamiętacie te zabawki?
Pewnie miło je wspominacie 😀

To jest kolejny post z cyklu:


Były już poruszane w nim gumowe zabawki z PRLu, jak:
- krokodyle, goryle, szkielety, żaby, nietoperze itd.

Zapraszam do lektury!

😉

środa, 31 stycznia 2024

SPOOKY KOOKY # 2


 Poprzednio o figurkach Spooky Kooky pisałam TUTAJ

Przybyło mi kilka kolejnych ludków do kolekcji, więc czas na update 😁


Udało mi się nabyć "komplet" podstawowy. Cztery najbardziej popularne wersje tych poczciwych Wisielców-Chudzielców 😀



Przepięknie się prezentują kolorystycznie! 
Guma jest idealna, nie za miękka, nie za twarda.
Stan? 
Bardzo dobry +, posiadają nawet oryginalne sznureczki, w których zostały zakupione w czasach PRL.
Przetrwały do dzisiaj!
Sprzedawca dbał o swoje zabawki 😁
Chwała mu za to 💖

Mam zatem:

3 Szkieletki 💀💀💀


2 Przystojniaków 😎😎


2 Śpiochów 😴😴


I absolutną bombę:

1 Brzydala, którego szukałam od tylu lat!
😜


Ta wersja najbardziej mnie cieszy, ten Spooky uzupełnił moją kolekcję podstawową 😍

Posiadam również stadko polskich bootlegów Spooky Kooky, o których już tu pisałam wcześniej.


Spooky Kooky to przefantastyczne figurki!
Szkoda, że dzisiaj już nie można ich kupić w zwykłym sklepie zabawkowym.

Super zabawki z dawnej, minionej epoki.
Mnóstwo sentymentu i pięknych wspomnień!

💖

wtorek, 10 września 2019

SPOOKY KOOKY # 1


SPOOKY KOOKY... Nic dodać, nic ująć :)
W Polsce znane jako "chudzielce". Przynajmniej ja się spotkałam z takim określeniem!
Ale pewnie posiadają mnóstwo innych określeń. Pamiętam je doskonale z czasów dzieciństwa. To mogła być III klasa szkoły podstawowej, kiedy to Babcia kupiła mi dwie sztuki tych "straszydełek" :)
W naszym kraju były sprzedawane "luzem", z kartonika. Było ich kilka rodzai. Chudzielec ze zdjęcia powyżej, szkielet, chudzielec z łańcuchami na rękach czy chudzielec leżący na brzuchu, to tylko kilka wariantów :)

Za granicą, były przypięte sznureczkiem do kartonika:

(Pickclick.com)

U nas jak wspomniałam, były sprzedawane luzem, w różnych wersjach kolorystycznych. Pamiętam doskonale, że w sklepie zabawkowym, w mojej okolicy "szkielecik" miał niebieskie spodnie :)

(Google.com)

Jestem niemal pewna, że za granicą również występowała taka opcja sprzedaży, bo często trafiam na zdjęcia starych kartoników, a w nich luzem walające się, gumowe ludziki Spooky Kooky.

(WorthPoint.com)

Ale przeważały figurki sprzedawane na kartoniku. 
U nas mawiano na nie "chudzielce", "straszydła" a za granicą to od zawsze były Spooky Kooky :)
Upiorne straszydełka, więźniowie z zapomnianych lochów, których można było poddawać torturom!

Figurki te pojawiły się w sprzedaży tak w okolicach 1970-71 roku.
Były produktem znanej firmy: "Imperial" Toy Corporation


To ta sama firma, dzięki której powstawały gumowe szkielety, nietoperze, węże, dinozaury czy chociażby Godzilla :) Lista ich produktów jest pokaźna! Nawet dzisiaj możemy kupić podróbkę np gumowego krokodyla, którego formę stworzono w latach 70tych! 
Tylko, że dzisiaj tworzy się takie zabawki pod "innym" szyldem i już nie znajdziemy tej charakterystycznej "korony" jako sygnaturki.

(Google.com)

Kiedyś wszystko było fajniejsze, spójrzmy przykładowo na adnotacje z kartonika:
"Spooky Kooky Twój kumpel na szczęście!"
- Kolekcjonuj go!
- Noś go!
- Wymieniaj się nim!
- Zawieś go!
- Huśtaj nim!
- Nienawidź go!
- Kochaj go!
- Oddaj go!
- Ściskaj go!

Według mnie to "mała rzecz", a cieszy :)

Tak się składa, że dwa moje Spooky Kooky z dzieciństwa, były identyczne, jak ten ludzik ze zdjęcia powyżej :) Poprosiłam Babcię, żeby mi je kupiła, bo wydawały mi się najfajniejsze do zabawy :)
Też miały zielone spodnie (delikatnie upaprane białą farbą!), czarne włosy, czarny pasek, czerwone dziurki w nosie, czerwony język i co ważne, sygnaturkę na stopie: "Made In China". I przedziwna sprawa, bo sznureczek miały przeciągnięty (przeszyty!) przez szyję! Dlatego z tyłu karku, przeważnie było widać dziurkę po tym brutalnym zabiegu. Już od momentu pojawienia się w sprzedaży, byli torturowani :) Przykładowo na zdjęciu powyżej, widzimy sprytnie przywiązany sznureczek, ale w Polsce zawsze wszystko było inaczej :)
Niestety nie mogę pokazać zdjęć moich figurek Spooky Kooky z dzieciństwa, bo przepadły przy przeprowadzce z innymi skarbami... Ale mogę się podzielić wspomnieniami o nich.
Uszyłam im ciuszki (spodnie, bluzy i kamizelki...), z odpustowych, aluminiowych łańcuszków z "pacyfką" (no kto takich nie miał???) - zrobiłam im kolczyki w nosie i uszach, a także łańcuszki, pierścionki i bransoletki!
To były dwa rasowe Rapperki w mojej kolekcji :)
Niestety, gumowy Rambo tłukł ich na potęgę...


... albo poszło o ładniejszy odcień zielonych gaci, albo o inną rzecz! 
Potem He-Man & Co. się przyłączali i wszyscy tłukli biednych Kooków...
Szkoda, że nie mogę ich tu pokazać...

Parę lat temu odkryłam, że nie tylko ja szyłam w dzieciństwie dla nich ciuszki :)

Zee-Mastor robił podobnie :)
Tutaj poniżej jedno z wielu jego zdjęć! A pod nim link, do bloga, na którym można się dowiedzieć sporo ciekawostek na temat Spooky Kooky :)
Polecam!


No, ale nie pisałabym o tych figurkach, gdybym nie mogła tego postu poprzeć swoimi zdjęciami figurek Spooky Kooky, z mojej kolekcji!

Do tej pory skupiłam się na krótkiej historii i oryginalnych figurkach "Imperial".
Natomiast w Polsce mieliśmy oprócz oryginalnych, sporo bootlegowych tworów!

Jakiś czas temu nabyłam jednego Spooky Kooka, który na pierwszy rzut oka wygląda na oryginalną figurkę. Jednakże po dokładnym przypatrzeniu się, od razu widać, że to podróbka.
Niemal idealna :)

Oto on:

(Zdjęcie autorstwa poprzedniej właścicielki!)

Dotarł do mnie po tym, jak pewna urocza osóbka napisała do mnie mail, że chętnie mi sprzeda Spooky Kooka :) Niestety ta osoba nie pamiętała za wiele szczegółów na temat tej konkretnej figurki. Nie pamiętała gdzie został kupiony (na pewno w Polsce, ale nie znana jest konkretna lokacja). Ogólnie dowiedziałam się, że to stara figurka.
I w sumie to też jakaś informacja.
Resztę wywnioskowałam po otrzymaniu paczki z ludzikiem :)
Miał oczywiście przeszytą, czerwoną nitkę przez szyję...


Brak dodatkowego koloru farby na pasku...


Dziurki w nosie nie są pociągnięte czerwoną farbą...


Brak jakiejkolwiek sygnaturki.
Dziureczka na karku jest? JEST! :)

Uroczy, niemal idealny bootleg :)
Nie ma się co dziwić, wszak figurki z czasów PRLu, w sporej przewadze to właśnie bootlegi!

Kilka tygodni temu Keeper z Rolki Wspomnień, wyczarował z pewnego magicznego źródła, kilka dodatkowych MEGA bootlegów Spooky Kooky!
Dlatego mogłam sobie dokupić kilka egzemplarzy do kolekcji!!!!
To jest naprawdę bomba roku 2019 :)
Taki rodzaj podróbek widziałam pierwszy raz w życiu!
Nasza duma narodowa :)
Do stworzenia takich wspaniałych rzeczy, jest zdolny tylko Polski Naród!
Oto oni:


Piękni, kolorowi, w super woreczkach :)

Posiadają typowe dla okresu PRL - przyssawki, które były dodawane do wielu zabawek!!!!


Długość sznureczka to sprawa umowna... Na szczęście sznurek był tylko owinięty wokół szyi...

1) Żółty:





2) Fiolet:





3) Srebrny:





4) Czerwony:





5) Niebieski:





6) Różowy: (Mój faworyt!)





Czterech uroczych ludzików koloru czarnego:


Oraz dwóch w ... innych kolorach :)


Walorów estetycznych chyba nie trzeba opisywać, wszystko widać na zdjęciach :)
Technika kolorowania... mistrzostwo świata!

Spooky Kooky mają ok. 12 cm wysokości.


Nie mam oryginalnej figurki do porównania, ale mam przecież niemal idealny bootleg :)
Nazwijmy go... ALFA
Różnice są widoczne od razu!


Alfa nie ma takiej "blizny" okrągłej na pleckach...
Ma też normalne paluchy, natomiast Różowy ma... patyczkowe palce!


Żółty to ewidentnie kopia Alfy... I to taka wystrugana nożykiem :)


Kopia Alfy w żółtych gaciach, ma większe skrzywienie kręgosłupa...
Biedak!


Nie znajdziemy też żadnej sygnaturki na Żółtym!
(No Alfa też takowej nie ma!)


Nazbierało mi się więc całkiem ciekawe stadko!
Nie wiem, czy dzisiaj takie "ludziki" cieszyłyby się uznaniem wśród dzieciaków, ale ja doskonale pamiętam ze swojego dzieciństwa, że to były jedne z moich ulubionych figurek!

Ich różnorodność w naszym kraju jest nie do opisania.
Były też kompletnie zwariowane opcje kolorystyczne:

(Google.pl)

Nawet jednokolorowe!

(Google.pl)

Dzisiaj jednak bardzo trudno je zdobyć.
Przy odrobinie szczęścia nadarza się okazja, ale bardzo rzadko.

Z informacji zaczerpniętych z internetu, od zagranicznych kolekcjonerów, dowiedziałam się, że podstawowa seria Spooky Kooky miała sześć różnych wariantów tych figurek.

Ale później powstało ich dużo więcej. Nazwa także ewoluowała...

Spooky Kooky Brabo:

(Google.com)

Czy chociażby:

Loony Kooky:


Temat rzeka. Jak to zwykle bywa w tego typu zabawkach!
Zachęcam do zgłębienia tematu na własną rękę!

------------------------------


Ja moich zakonserwowałam w słoiku i z zapałem szukam kolejnych chudzielców do swojego stada!

:)

-------------------------------

Następny post będzie o... Krokodylach :)