Zapraszam także na Instagram: @komixiara i @zonefullofdolls !!!- * EWELINA G.*

środa, 31 lipca 2019

GUMOWE SZKIELETY / KOŚCIOTRUPY (30cm +) - Charakterystyka Cz.1

Gumowe Szkielety i Kościotrupy
w pigułce.


Dla mnie jest to temat rzeka i z zapałem zbieram od lat takie Szkieleciki.
Stwierdziłam, że czas najwyższy podzielić się wiedzą na ich temat i pokazać zdjęcia moich zbiorów.
Mam nadzieję, że dzięki temu postowi zabiorę niektórych czytelników w podróż do czasów dzieciństwa! Może kogoś innego zainteresuję tematem. 
A może ktoś posiada takie Kościotrupki i chętnie by je sprzedał?
Jeśli tak, proszę o kontakt: komixiara@interia.pl (z tytułem: Szkielet na sprzedaż!) 💀

*****

Kiedy byłam mała, moja Babcia kupiła mi na Odpuście takiego żółtawo-czerwonego Szkieleta.
Był przez lata moją ulubioną zabawką.
Znalazłam niedawno jego zdjęcie w rodzinnym albumie:


Tak... 
Ubierałam go w ciuszki od lalkowego Kena :)
(Miał nawet jakieś "papućki" na stopach!)
Później miałam jeszcze takiego czarno-białego z czerwonymi oczodołami.
Dzisiaj już ich nie posiadam, ale...
Udało mi się zdobyć w ostatnich latach identyczne!

CZERWONO-ŻÓŁTY

Czerwono-żółty z ciekawą "przeźroczystawą" gumą.
Pachnie jak typowa gumka do gumowania z czasów PRL'u!
Dzięki uprzejmości użytkownika Allegro: radhead1978 mogłam zdobyć ten egzemplarz.
Pan Radek po prostu był przemiły i niezwykle poszedł mi na rękę ze zdobyciem tego okazu!
Bardzo dziękuję!!!
(29.11.2021)




CZARNO-BIAŁY


W ramach wymiany figurkowej z Rolka Wspomnień - nabyłam takiego czarno-białego Szkieleta Imperial, jakiego też miałam w dzieciństwie! 

 Oto on:




Sygnaturka na łopatkach: MADE IN CHINA
Aczkolwiek... Warto zwrócić uwagę na literkę N, a raczej na jej lustrzane odbicie!
Szkielet jest bardzo delikatny, ma konsystencję żelka 😁
Trzeba uważać, żeby czegoś mu nie urwać. Zresztą kręgosłup sklejałam w dwóch miejscach, nie było to łatwe zadanie. Kościotrupek ma odcięty palec w prawej stopie...


UPDATE: 28.08.2021

ZIELONO-ŻÓŁTY

Dzięki uprzejmości wspaniałego Pana Piotra 😍, do mojej kolekcji trafił właśnie identyczny szkielet, ale w zielono-żółtych barwach!
Serdecznie dziękuję za niego i pozostałe "dobroci" ze zbiorów Pana Piotra!




Czerwono-żółty ma zupełnie inną sygnaturkę niż zielono-żółtawy i czarno-biały:


Ot... ciekawostka.

Trio z dzieciństwa w komplecie:


😁

W czasach PRLu takie gumowe Szkielety były sprzedawane w ogromnych ilościach na wspomnianych Odpustach, ale także w sklepach z zabawkami.
 I nikt, nie stwarzał problemów, że zabawki te nie nadają się do zabawy dla dzieci.
Bo przedstawiają kości i są po prostu złe dla prawidłowego rozwoju pociech.
Tak jak to miało miejsce całkiem niedawno w stosunku do lalek z serii:
Szkielety te (pierwowzory), to bardzo popularne wówczas "Imperial Skeleton", oryginalne produkty firmy "Imperial Toy Corp.", które były produkowane co najmniej od 1973 roku.
Szczegółowe cechy to, dwukolorowa guma, bardzo solidna forma odlewu. Dodatkowe kolory na zębach, w oczodołach, a czasami na "pęknięciach" czaszki.

(google.com)

Posiadały też sygnaturkę na miednicy!
Te sprzedawane w Polsce nie posiadają takiego napisu.
Należy więc przyjąć, że były to niemal idealne podróbki z Chin.
Stąd niepoprawny napis z odwróconą literką N na łopatkach i brak oryginalnej sygnatury z nazwą: Imperial
Brak etykietki czy blistru.
Idealne podróbki!!!!!

Tak prezentuje się oryginalna sygnaturka:

(google.com)

Tutaj podobny przykład z mojej kolekcji.
Najnowszy nabytek, który przywędrował do mnie z Hiszpanii, gdzie pewien Sprzedawca zaopatruje mnie w ciekawe vintage "nabytki" 😉 
To też jest bootleg w stylu "Imperial".



Normalna guma, niezbyt giętka, ale to już na pewno nie jest żelek. Nie ma żadnych ubytków.
Oczodoły i nos zostały ładnie pomalowane bordową farbą, zęby i pęknięcia czaski czarną farbą:


Sygnaturka, a raczej jej podróbka prezentuje się tak:


Kosmos! Mimo wszystko jest to idealna kopia oryginalnego Szkieletka z "Imperial"!

Oryginalne "Imperial" występowały również pod zabawną nazwą:
"BONEY BENNY THE WEIGHT WATCHER"

(ebay.com)

(ebay.com)

(pickclik.com)

Dodatkowo każdy Szkielecik posiadał dołączoną karteczkę:

(ebay.com)

Wzór pudełka przetrwał do lat współczesnych, zmieniła się tylko zawartość!

(muntrabarn.com)

Były też pakowane w woreczek z etykietką:


(ebay.com)

Np w latach 90tych jedna z najsławniejszych firm, min. produkujących takie typowe gumowe potworki (szkielety, nietoperze, pająki, węże, krokodyle itd.) czyli BEN COOPER Inc. - wydała na swojej licencji chociażby Szkielet "Glowing In The Dark" z serii: "Halloween Fun".

(google.com)

Jest to ta sama, solidna forma Szkieletu - jak dwukolorowe  "Imperial".
Dziś już takich solidnych, gumowych zabawek się nie produkuje. Co prawda są wykorzystywane podobne formy, ale efekty końcowe są widoczne gołym okiem. I to jest bardzo wielka szkoda.
Obecne zabawki są po prostu wykonane byle jak.

Jako że jestem szczęśliwą posiadaczką Szkieleta z "Halloween Fun", z przyjemnością zaprezentują tutaj i opiszę większość cech i różnorodności tej zabawki z czasów mojego dzieciństwa :)
Na podstawie wielu zdjęć, pokażę różnicę w jakości tych zabawek vintage, oraz współczesnych wytworów!

***

1) Forma typu: Imperial Skeleton - "Boney Benny The Weight Watcher"

Szkielet faktycznie świeci w ciemnościach :)
Ma szeroki i solidny kręgosłup, kształtną czaszkę, oczodoły są w całości wypełnione farbą.
Jest proporcjonalny, ma nawet wyrzeźbione kości palców :)
Żebra są dobrze "odlane", nie są pokrzywione.
Wszystko jest bardzo ładnie wykonane.



Na łopatkach jest jedyna sygnaturka:
"Made In China"
Tym razem poprawnie napisana!
Brak napisu Imperial na miednicy!


To reedycja. Tych pierwszych egzemplarzy z 1973+
Szkielet ma już prawie 30 lat i jest nadal w idealnym stanie. Guma się nie topi, nie kruszy. Nic się nie przerwało. I właśnie to jest to, o czym już wspomniałam. Te zabawki były robione z dobrych form i z dobrych materiałów. 
Taki właśnie był nieodżałowany, pomarańczowo-żółty Kościotrup z czasów mojego dzieciństwa.
Udało mi się trafić w sieci na zagraniczne zdjęcie jego "pokręconego" brata bliźniaka!
Nie mogę dopatrzeć się sygnatury na miednicy!
Pęknięcia na czaszce nie są pomalowane...
Podróbka? Czy późniejsza seria? 
Czy w takim bądź razie te sprzedawane w Polsce w latach 90tych to późniejsze serie z już wysłużonych matryc?

(google.com)

Jak rozpoznać oryginalnego Szkieleta z "Imperial"?
Sygnaturka na miednicy i szczegółowe, wielokolorowe barwy na czaszce, łącznie z pęknięciami, ale mowa o wyrzeźbionych pęknięciach oczywiście!
Reszta to prawdopodobnie podróbki.

Na szczęście w marcu 2021 zdobyłam oryginalnego Szkieleta Imperial, z sygnaturką. 
(Post jest ciągle uzupełniany przez zdobywane informacje i zdjęcia szkieletów, więc data publikacji jest inna niż np daty kupna prezentowanych tu zabawek!)
Był kupiony w okolicach 1973 roku w DDR (obecne Niemcy) przez pewną Panią Agnieszkę. Cały czas był w jej posiadaniu, a teraz trafił do mych rąk.
Dzięki temu, że mam oryginał, łatwiej zrozumieć te wszystkie niewiadome odnośnie bootlegów czy nawet współczesnych odlewów tych zabawek. I wywnioskować z czym mamy do czynienia.
Tak wygląda oryginał, pierwowzór z 1973 roku!
Nie jest dwukolorowy, jest z białej, twardej gumy.
Samiec "Alfa"!!!!
😁




Ma piękną "rzeźbę", dokładną.

Sygnaturka:



Korona logo Imperial, napis "Imperial" TOY CORP ⓒ HONG KONG 1973 NO.947

Poniżej fotki porównawcze z późniejszymi odlewami, bootlegami:



Chyba nie trzeba nic dodawać, różnicę widać gołym okiem!
Na pewno jednokolorowy oryginalny Imperial, to nie lada gratka w mojej kolekcji.
To właśnie on widnieje na zdjęciu, które najczęściej jest używane przez sprzedawców na całym świecie!!

(google.com itd.)

Szczegóły opiszę za chwilkę!


***

Pod spodem będę pokazywać fotki min. (współczesnych) "podróbek" tych tutaj konkretnych Szkieletów i różnice widać od razu!

"Alfa" typ: Imperial Szkielet ma wysokość ok. 32-35 cm


Każde następne Kościotrupy, będą tracić milimetry na etapie swojej ewolucji :)

Ale bootlegi "Imperial" bardzo interesują Kolekcjonerów!

(Zdjęcie zbioru mojego znajomego z Serbii! Jego Instagramowy profil to: Toybrut 😊 Mniejszy szkielet to zabawka z "Vending Machine Toy")

Najświeższy "bootleg" na podstawie formy "Imperial", to Szkielet, który można nabyć od kilku miesięcy nawet u nas w Polsce. Na licencji włoskiej firmy : Carnival Toys powstały te oto, "prawie" doskonałe kopie vintage'owych Imperial!
"Mostricciattoli Spooky Creature Squelette & Co."


Wyglądają niemal tak samo, ale są subtelne różnice. Sam Szkielet jest "szczuplejszy", brakuje dbałości o szczegóły. Forma musi być już konkretnie "zjechana" :) Guma jest delikatniejsza. 
Paluchy już nie maja wypukłości. Mimo wszystko to chyba jedyny, w miarę dobry produkt, jaki możemy współcześnie kupić, jeśli chcemy nabyć tego typu zabawkę. Potwierdza się ta reguła, że dzisiaj takie zabawki robi się byle jak, na akord, niedbale.


Ciekawostką jest fakt, że na aukcjach, gdzie są sprzedawane takie gumowe Szkielety, sprzedawcy używają jedno i to samo zdjęcie:

(allegro.pl)

Mało tego, to samo zdjęcie jest wykorzystywane przez sprzedawców na całym świecie, ale ich oferty to bardzo złej jakości Kościotrupy, odlane z formy, o której za chwilę napiszę. A biały Szkielet z powyższego zdjęcia, to forma/odlew z "Imperial"!!! Jest to więc jawne oszustwo, ale nikt się zbytecznie tym nie przejmuje. Zresztą zaprezentuję to zjawisko na przykładowym zdjęciu. Osobiście spotkała mnie taka "niespodzianka" na Allegro!
Zdjęcie z aukcji, a produkt zakupiony:



I proceder trwa po dziś dzień. Śledzę ten proces od wielu lat i nie odnotowałam przypadku, że kupujący zgłasza reklamacje. Widocznie jestem jedną z niewielu osób, które widzą różnicę i się buntują! Aczkolwiek jako, że kolekcjonuję takie zabawki, zakupione egzemplarze zostawiłam sobie mimo wszystko.

Weźmy chociażby ogłoszenie z Amazonu!



To samo zdjęcie!!!!
A podane wymiary to: 15,01 x 10,01 x 3 cm
Tymczasem zostaje wykorzystane stare zdjęcie 30 cm szkieletu, wyprodukowanego w okolicach lat 70tych!

Bez komentarza!

Posiadam już takiego białego, oryginalnego "Imperial", widzę różnicę i dlatego, trochę mnie takie oszustwo drażni!


UPDATE: 
Od września 2019 r. w sklepach BricoMarche można kupić nowe Szkielety, z formy "Imperial", w kolorze jasno zielonym (świeci w ciemnościach!) i pomarańczowym. (W czasie trwania Halloween!)
Szkielety te mają dł. ok 35 cm


Można też przy odrobinie szczęścia trafić na inne wersje kolorowe tego samego odlewu, ale tym razem z zagranicy, np ze sklepu Fiestas Guirca



To jednokolorowe Szkielety, bez pomalowanych oczodołów...

***

2) Forma typu: "Prawie jak Imperial"!

I tu taka ciekawostka, znalazłam aukcję na ebay.com, gdzie ktoś wystawił właśnie takiego Szkieleta "prawie jak Imperial". Tylko wprawne oko dostrzeże różnicę w odlewie np dłoni, żeber czy żuchwy. Nawet barwy ma podobne, ale jednak, to już nie jest "forma/odlew" Imperial.


W stylu dwukolorowym, ale jednak są różnice.
A tutaj pod spodem więcej przykładów Szkieletów, które już posiadają tę specyficzną dłoń, jak powyższy przykład z ebayu!

Z czasem i one tracą co nieco gumy w okolicy kręgosłupa, żeber itd. Stając się przez to chudsze.
Poniżej idealny przykład!
Produkt jest jak najbardziej "vintage". Różni się wielkością i "rzeźbą" od "Imperial". Ale wykonanie jest podobne. Dbałość o kolorystykę zachwyca. Wysokość to 31 cm. Żebra są już inne, kości dłoni również. Czyli zupełnie inna forma. Na jej podstawie dzisiaj również możemy kupić totalne "ogryzki", które niestety są dość popularne. I to jest właśnie ta najpopularniejsza forma!



Szkielet na sygnaturę na łopatkach:


Ma nawet pomalowane "nozdrza" :) Nie każdy gumowy Szkielet jest tak ozdobiony dokładnie!


Parę miesięcy temu otrzymałam dwa oryginalne Szkielety z tej samej formy, które dotarły do mnie znowu z Hiszpanii:


Wysokość:


Wspomniany wcześniej Sprzedawca niestety nie pamiętał, czy posiadały jakiś kartonik, ale potwierdził, że były popularne w Hiszpanii, kiedy był dzieckiem. 
Porównując zdjęcia tej formy z formą "Imperial" - łatwiej zobaczyć różnicę:

"Imperial" jest nieco większy i masywniejszy. Wykonany jest też z twardszej, lepszej gumy.


Czaszka "Imperial" jest lepiej odlana, żuchwa nie wysuwa się tak do przodu i sam szkielet, nie posiada niedokładnie "wyciętych" elementów odlewów, jak ten Czarny.


Czarny ma pozostałości gumy z formy, krzywe żebra, krótsze ręce.


Różnica dłoni jest bardzo wielka.


Natomiast różnice miednic i nóg, już tak bardzo nie rzucają się w oczy.


Czarny Szkielet ma sygnaturkę na miednicy:
"China"


Można więc stwierdzić, że Czarny, pomimo wad, jest i tak fajny. Bo jest!
Teraz jest czas, aby przedstawić te wszystkie gumowe, pokraczne "odlewy", które najczęściej można spotkać, kupując w naszym kraju "nowe", gumowe Kościotrupki 30 cm +. To te o których pisałam powyżej przy temacie zdjęcia, powielanego na wielu aukcjach internetowych, które różni się od sprzedawanego towaru.
One już takie fajne nie są...

Najczęściej są na licencji niemieckiej i można je kupić w całej Europie:


Od czterech lat co najmniej, można je było kupować na Allegro i w sklepach internetowych, oferujących gadżety na Halloween. 



Ten znowu się skurczył od pierwowzoru o centymetr! Ale to najmniejsze zmartwienie!

Ma bardziej cieńszy kręgosłup (normalnie niteczka!), ma krótsze ręce, powykrzywiane żebra, guma jest gorsza, po prostu jest cichym wspomnieniem tego Czarnego!
Oczodoły i nozdrza posiadają czarne kropki. Mam też wersje z czerwonymi kropkami. Czyli producentom nawet farby szkoda, na udekorowanie zabawki.
Wszystko widać na zdjęciach, nie ma tu za wiele do komentowania.


I ten wychudzony, skurczony "wrak" starej formy, jest najczęściej sprzedawanym, gumowym Szkieletem.
Ostatnio znalazłam takiego wychudzonego Szkieleta na portalu, gdzie sprzedawane są zabawki erotyczne... (Zostawię to bez komentarza!)

(zakazaneprezenty.pl)

Jest on z serii: "Glowing In The Dark":


I faktycznie świeci w ciemnościach :)


Ale koniec-końców jest to produkt słabej jakości niestety. Brzydko odlany, pomalowany niedbale. I pewnie taka tania produkcja bardziej się opłaca, stąd masowy potop tego "ogryzka".
A stare, vintage Imperial nadal zachwycają! Bo powstały w epoce, gdzie jeszcze taka zabawkowa bylejakość nie istniała.
Na pewno Imperial z polskich Odpustów kosztował grosze... Jak większość tych starych, gumowych zabawek, które ciągle posiadam w kolekcji.

Jednak kto szuka, ten znajdzie!
A, że ja szukam takich gumowych Truposzy już od jakiegoś czasu, mogę przyznać, że bywają też ciekawe wyjątki. Teraz napiszę o serii, która pojawiła się w sprzedaży parę lat temu.
Odkryłam ją dzięki czytelniczce tego bloga, za co bardzo dziękuję!

***

3) Forma: z niemieckiej sieci handlowej "KiK"


Nie dość, że są przezabawne, z dobrej jakości gumy, to cechuje je to, że wyglądem różnią się od tych popularnych Imperial!

Czaszki są inne, kości dłoni obrócone w inną stronę, stopy w pozycji "stojącej"!
Wszystko mają inaczej wyrzeźbione!


Sygnaturka na łopatce:
CE
KiK 1595


(Zaczynam przypuszczać, że większość oryginalnych Szkieletów, ma sygnaturki na łopatkach, ale są wyjątki. Chociaż jest to znacząca prawidłowość!)

Wysokość:


Warto wspomnieć, że KiK używa pewnie tylko licencji i nie jest twórcą tejże formy.
Ponieważ posiadam identycznego "Glowing In The Dark", który jest znacznie starszy od "Kikowców"! I był sprzedawany min. na polskiej licencji.
Przykład na fotce poniżej!


Jednak w ostatnich latach KiK masowo je sprzedaje, więc pozwoliłam sobie nazwać ich formę jako:
"Niemiecka forma KiK" - do ekspresowej identyfikacji :)

Przyznam, że to jedna z moich ulubionych form. Te Szkielety są takie fantazyjne, śmieszne.
Groteskowe :)

Najbardziej jednak poszukuję starych, takich vintage!
Które przypominają mi czasy dzieciństwa.
Teraz pokażę zdjęcia właśnie takich staruszków!

***

4) Forma angielska :)

Dlaczego angielska? Bo widzę, że na Wyspach Brytyjskich występują najczęściej! Nie udało mi się zdobyć takiego w oryginalnym opakowaniu, (pracuję nad tym, najwyżej uzupełnię kiedyś ten post, konkretnym zdjęciem!) - więc trudno określić jego "rodowód". Bo jak wiadomo... "Made In China" nie wyjaśnia sprawy :)
Ale widziałam już taki okaz z sygnaturką: I.K Hong Kong 1976.
Więc myślę, że w Stanach zjednoczonych też występowały takie wersje Szkieletów!
Mówi się na niego: "Spooky Skeleton", przynajmniej byłam świadkiem takiego sformułowania wobec tego konkretnego typu Szkielecika.
Śledztwo jest w toku. Na pewno współczesne Szkielety z tej formy, są sprzedawane dokładnie tak samo jak "Boney Benny The Weight Watcher", czyli luzem w jednym, dużym kartoniku.
Ale vintage ze zdjęcia poniżej, to póki co zagadka.
Stawiam, że był sprzedawany jak 98% takich Szkieletów. W woreczku z doczepioną karteczką, z jakąś zabawną ilustracją, grobów i nietoperzy :)
Ale mógł być kupiony luzem, jak mój Imperial z Odpustu :)
Tego nie wiem...

A co wiem na pewno? Że jest bardzo fajny, unikatowy. Dwukolorowa guma. Zupełnie inny wygląd od pozostałych.
Sygnaturka na miednicy!
"Made In China".
Inne tego typu Szkielety posiadają sygnaturkę na łopatce wewnątrz żeber.
Moje okazy czegoś takiego niestety nie mają...


Inna proporcja szkieletu.


Zdecydowana większość takich gumowych Szkieletów ma czerwone, albo czarne oczodoły i nozdrza.
Imperial dodatkowo miewały białe wypełnienie oczodołów itd.
Tutaj zastosowano zieloną farbę, a że Kościotrup jest brązowo-czarny, zęby mu pomalowano na biało :)
Vintage = dbałość o szczegóły! To jest kolejny przykład, na poparcie tej tezy!

Wysokość:




On się praktycznie do nas śmieje!

A jeśli już o śmiechu mowa. To przytrafiła mi się śmieszna historia z tą akurat formą Szkieletu!
Nabyłam tego biedaka:


Sprzedający przyznał się (i przeprosił!), że przypalał jego miednicę zapalniczką! I było mu naprawdę przykro! To nie jest odosobniony przypadek!
Znam kogoś, kto wysadzał takie Szkielety petardami!
(I ta osoba będzie to czytać! Mam nadzieję, że się zawstydzi!!!)
Podobno widok fruwających kończyn był nieziemski!
To ja teraz mogę sobie szukać i szukać takich okazów do kolekcji!

Apel:

"Gumowe Szkielety to delikatne stworzenia! Nie są ognioodporne! Są też przeważnie niedożywione, co zresztą wyraźnie widać i nie mają tyle sił, aby uciekać od oprawców!"

:)

Kolejna forma jest również vintage i jest strasznie... płaska!

***

5) Forma: Gigant!

Kolejny zupełnie odosobniony przypadek!
Prześmieszna rzeźba, absolutnie fantazyjna! Twórcy nalezą się owacje na stojąco!
Osobnik poniżej jest bardzo starym wytworem :)


Porównanie np do moldu "Imperial":


Mam dwa niemal identyczne Szkielety z tego moldu, oba vintage, stare! Sprzedawcy różni i każdy z nich gwarantował, że te Szkielety są z lat 70tych. Oczywiście gołym okiem widać, że to stare figurki. 
Ciekawostka jest taka, że jeden posiada sygnaturkę: "Made In China", a drugi nie!



Jak w ogóle można ogarnąć temat starych zabawek i ich pochodzenia, skoro ciągle wyskakują takie niespodzianki? Mold identyczny, ale brak np sygnaturki u podobnych tworów, a guma też innego rodzaju! Czy inne tego typu nieścisłości...

Ale ów forma na szczęście nie poszła w zapomnienie!
Nawet w Polsce możemy dzisiaj kupić, jego mniejsze kloniki!


Są przynajmniej dwa kolory do wyboru:


Znalazłam zdjęcie, podobnych, sprzedawanych za granicą. Jest różnica w ich "opakowaniu".
Te polskie mają tylko karteczki, ale gdzie indziej można takie kupić przypięte do kartonika:


Te mniejsze, nowsze jakimś cudem są sprzedawane jako: "plastikowe".
Co jest nieprawdą, bo są gumowe.


"Niedaleko pada jabłko od jabłoni..."


Pół czaszki!



Sygnaturki na stopach:


UPDATE: 
Od września 2019 r. na Allegro można kupić taki sam, plastikowy odlew o wysokości ok. 30 cm
Świecący w ciemnościach. (To już jest plastik!)



***

Jeśli szukam takich zabawek na zagranicznych stronach czy portalach aukcyjnych, wystarczy w wyszukiwarce napisać:

VINTAGE RUBBER SKELETON

Ewentualnie dopisać: "jiggler", albo "hanging", dodać "halloween" i gotowe!

Problem zaczyna się z naszym językiem polskim!
Sprzedawcy podpisują takie zabawki jako: PLASTIK
Mamy też szereg określeń jak: "szkielet", "szkielecik", "kościotrup", "kościotrupek", "kościej", "trup", "trupek", "truposz"... ba! "Szkieletor!" 



Ludzie opisują taki towar przeróżnie!
A guma mylona z plastikiem to norma. Nawet wśród producentów.
Nie ma łatwo...

Ostatnia dziś opisana seria, to świecące giganty!

***

6) Żelowy, świecący olbrzym :)

Jak widać na zdjęciu poniżej. Jest to jeden wielki żelek :) Wykonany z fluorescencyjnej, miękkiej gumy, która nie jest zbyt dobrej jakości.
Szkielet jest nieproporcjonalny.


Pamiętam z czasów dzieciństwa takie i nawet większe Kościotrupki zrobione w tym samym stylu. Przeważnie były "rycząco" pomarańczowe. Ale takie zielonkawe także występowały!
Zero sygnaturki.


Wysokość:


Dres - made by me :)
W moim "Szkieletorowym Azylu", każdy osobnik otrzymuje swój unikatowy... dres!


Ten ok 40 cm Szkielet dotarł do mnie w częściach.
Jego historię opowiem już w następnym poście, ( TUTAJ! ) w którym opiszę i pokażę zdjęcia etykietek, które są dodawane do niektórych Szkieletów. A także w nowym poście przedstawię dodatkowe informacje i ciekawostki!

***

Mam nadzieję, że ten kilometrowy post Was zainteresował!
Że powróciły do Was wspomnienia związane z tymi zabawkami w dzieciństwie!
Chętnie poczytam jakieś historie o Waszych gumowych Szkieletach!


Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. Przyznam szczerze Ewee... nie miałem pojęcia, że przy temacie gumowych szkieletów można wycisnąć aż tyle arcy-ciekawych informacji! :) Bardzo rzetelnie opracowany wpis, dzięki któremu dowiedziałem mnóstwo interesujących rzeczy, a myślę też, że i wręcz przyda się każdemu kto będzie szukał wiadomości z tej dziedziny serii gumowych figurek. W latach 90-tych dla mnie były to po prostu jedne z wielu gumowych zabawek, dostępnych na odpustach i co sobotnich ryneczkach warzywno-odzieżowych, gdzie zjeżdżali się również ruscy handlarze, sprzedając gry na konsolę Pegasus oraz zabawki sprowadzane z Chin, Tajwanu lub najgłębszych odmętów Rosji. Takich szkieletów jak te które zaprezentowałaś, o różnej barwie i wielkości widziałem wówczas tysiące, a na podwórkach prawie każde dziecko się nimi bawiło i w zasadzie, w całej swej okazałości w tamtych dniach były czymś zupełnie naturalnym, jak powietrze, którym oddychaliśmy lub gumy balonowe w spożywczakach, nie wspominając już wszechobecnych Chinozaurach! :)) Jednak dzisiaj, jest to temat, który w odmętach tysiąca różnych zabawek, na przestrzeni lat zupełnie gdzieś zaginął i mało kto zaprząta sobie tym głowę. Dlatego Ewee, masz u mnie wielki szacun, że tak poważnie podszedłeś do tego tematu gumowych szkieletów, które dzisiaj są już mocno zapomniane. Obecnie już raczej tylko dorośli je kupują jako dekoracje na imprezy Halloweenowe, a później bóg jeden wie co się z nimi dzieje. Dzieci na ulicach z gumowymi szkieletami w garści już dawno nie widziałem, czasy i gusta się zmieniają, aczkolwiek i co najważniejsze, fajnie, że nadal są jednak ludzie tacy jak Ty, którzy pamiętają i o tych zabawkach, które cieszyły tyle polskich dzieciaków w latach 90-tych. Jeśli chodzi o mnie, to tak jak dobrze wiesz, razem z kolegą na podwórku, wysadzałem je petardami w powietrze u schyłku ich popularności. Był to rok 1998 może 1999, było ich co raz mniej w sklepach i co raz mniej osób się nimi bawiło. Nie jestem z tego specjalnie dumny, zwłaszcza, że mam świadomość, że nadal są kolekcjonerzy, którzy bardzo cenią te gumowe szkielety, ale człowiek był młody, głupi i róże debile pomysły przychodziły do głowy. Wówczas w życiu bym nie pomyślał, że te wszystkie szkieleciki łączy taka jedna wielka, wspólna historia! Aczkolwiek dzisiaj staram się ratować każdą taką zabawkę skazaną na wyrzucenie, nawet jak nie dla siebie, to dla innych by gumiaki znalazły nowy lepszy dom, pełen ciepła.. Elegancki i bardzo rzetelny wpis Ewelka! Cóż dodać... poproszę więcej takich tematów! :))) Na potęgę Rubberomani! Niech moc gumy będzie z nami!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Keeper jak zwykle ogromne dzięki za tak cudowny i obszerny komentarz! Jestem bardzo wdzięczna. Cieszę się, że mogłam Ci jakoś pokazać ilość i jakość takich gumowych Szkieletów :) Wiem, że Ty sam również posiadasz ogromną wiedzę w tym temacie. Tym bardziej miło mi, gdy piszesz, że czegoś nowego się dowiedziałeś poprzez moje posty :) Oczywiście już dawno puściłam w niepamięć, co sam wyprawiałeś z takimi zabawkami :) Jednakże nadal będę Ci to wypominać przy każdej okazji! Teraz kolej na dalsze szczegóły i zaczynam z kolejnymi gumowymi stworami! Dzięki za nasze rozmowy i przyjaźń! Rubberomania i do przodu! Helll yeaaah! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny ciekawy artykuł. Czekam na post z etykietkami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam serdecznie :) Dziękuję za komentarzyk! Post z etykietami już powstał :) [ https://kolekcjafigurek.blogspot.com/2019/08/gumowe-szkielety-kosciotrupy-30-cm.html ] Niestety na platformie blogspot nadal nie ma w komentarzach aktywnych linków i trzeba kopiować. Zachęcam w kliknięcie w etykietę SZKIELET, która jest pod tym postem i wtedy wyskoczą wszystkie dotychczasowe posty z tą tematyką :) Pozdrawiam!

      Usuń