Cykl RUBBEROMANIA to zbiór postów na temat moich vintage, gumowych figurek wszelakich stworków. Nie mogło więc zabraknąć netoperków 😉
W kolekcji mam ich kilka.
Tego typu figurki były sprzedawane w sklepach zabawkowych i na odpustach, straganach, budkach na festynach itd. Dość popularne w latach 70-80tych. Zresztą te zabawki można kupić nawet dzisiaj. Szczególnie w czasie Halloween wysyp ofert jest ogromny.
Już kiedyś o tym wspominałam, że w latach 70tych, sprzedawcy gumowych zabawek w Stanach Zjednoczonych dodawali gumowego nietoperza do każdego gumowego kościotrupka jako zestaw! Nazywał się "Boo The Bat", był doczepiony do kartonika 😀 Każdy szkielet "Boney Benny And The Weight Watcher" z firmy "Imperial" miał zatem latającego kompana.
Wspaniały zabieg marketingowy + radocha dla dzieciaków!!!
(google.com)
Niestety nie posiadam go w kolekcji, a fajnie by było mieć tego "Night Time Pal" 😉
Kiedyś może wpadnie mi w łapy.
VINTAGE:
Ja mam za to takiego nietoperza fluorescencyjnego, który posiada też przyssawki.
Czerwone zabarwienie to najprawdopodobniej "usterka" powstała podczas produkcji. Widziałam identycznego nietoperza, z podobnym defektem u innego kolekcjonera na Instagramie.
Zazwyczaj widzę je w kolorze czarnym, ale udało mi się zdobyć akurat tego.
Poniżej kolejne stare nietoperze. Bardzo popularne w czasach PRLu. I pomimo faktu, że oba wyglądają identycznie, to jednak mają nieco inne sygnaturki...
Jeden ma dodatkowy napis: "Made In China"... ot ciekawostka 😉
Następny "okaz" to mój ulubiony z dzieciństwa 😊
I tak, tak wiem... Kilka osób powie: "To nie jest nietoperz tylko Pterodaktyl!!"
I pewnie ktoś inny powie, że to Gargulec - bo spotkałam się z taką opinią 😉
Rozumiem, ale... jak byłam mała, to właśnie ten osobnik był Szefem wszystkich moich gumowych nietoperzy!!!! No to muszę tu o nim napisać tak?!!
😂
Oto on:
Mam ogromny sentyment do tej figurki!
Zabierałam go ze sobą, gdy z mamą jako dziecko gdzieś szłam na zakupy itd.
Ma tę paszczę z zębiskami, biedny musiał wcinać wszystko co mu tam ładowałam, trawę, patyczki, małe kamienie itd. Atakował też z powietrza i gryzł moje "Składaki G.I.Joe"
😂
Kiedyś głównie występował w kolorze czarnym. Obecnie niejednokrotnie trafiam na zdjęcie tej figurki w kolorze zielonym czy żółtawo-brązowym, a nawet jasno-szarym. Zagraniczni kolekcjonerzy dysponują zatem innymi wariantami kolorystycznymi, ale może i w Polsce ktoś miał w dzieciństwie inny wariant niż czerń?
Współcześnie nadal ten rodzaj zabawek jest popularny.
Niedawno natrafiłam w lokalnym sklepie na chińskie podróbki tego mojego świecącego nietoperza!
Z zachwytu oniemiałam!
Bardzo tanie, trzy warianty do wyboru!
Co za niespodzianka!!!!
Niestety guma pozginana, trudno to wyprostować, ale próbowałam 😉
Przygniatanie nie pomogło za bardzo...
Trudno.
Niektóre miały lekkie pęknięcia, ubytki. Wybrałam jedne z lepiej wykonanych.
Mimo wszystko, naprawdę sprawiły mi radochę, mają fajnie pyszczki pomalowane 😁
Coś pięknego!
Oprócz tego nadal można kupić ten rodzaj gumowego Nietoperza w blisterku!
Typowy kartonik z ilustracjami i obowiązkowo w woreczku 😁
NIETOPERZ = INSEKT
😂
Magia!
Jakiś czas temu kupiłam także dwa takie osobniki:
Dobra jakość gumy, wszystko ok i bardzo solidnie wykonane.
To jedne w niewielu współczesnych zabawek tego typu, które z pewnością przetrwają próbę czasu. Szkoda, że nie o wszystkich tak można powiedzieć. Myślę, że szary, czarny i brązowy z powyższych zdjęć w najbliższych latach po prostu popękają.
Niestety, guma z której je zrobiono jest fatalnej jakości.
Bear Grylls: "Nietoperze są pyszne na surowo, można, a nawet trzeba zjeść je w całości. Ich sierść świetnie działa na porost włosów na plecach! Ich krew jest wzbogacona krwią innych gatunków zwierząt, nigdy nie wiesz, kogo dany osobnik opił z krewki, co równocześnie gwarantuje nam różnorodność witamin i minerałów! Dodatkowo zawierają mnóstwo białka, co wzmocni wasze moraleeeeee... Jak złapać nietoperza, opowiem w następnym odcinku!"
Następne w kolejce...
GUMOWE PAJĄKI!!!
🕷🕷🕷🕷🕷🕷🕷🕷🕷
Pozdrawiam 😀
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz