Figurki "Fortnite" kocham pod każdą postacią! Najbardziej te z serii Jazwares!
O kilku już pisałam TUTAJ
O innych jeszcze nie zdążyłam napisać, a trafiły w moje ręce dawno temu.
I na nie w końcu przyjdzie czas 😉
Dzisiaj kilka słów o Króliku 🐰
38 punktów artykulacji, 3 wymienne buźki, kaptur, który zdejmuje się bez problemu, plecak JAJO, broń, granat, potion i bajerancki "kilof" 😁
Nie wspomnę o przecudnych KAPCIACH 😂
Wysokość figurki, to ok 15 cm!
Czego chcieć więcej????
Zapach figurki po wyjęciu z pudełka... magia!!!
Mój Rabbit wymagał kąpieli w ciepłej wodzie, aby usprawnić jego stawy...
Lewe biodro nieco zbyt sztywne, mogło coś pęknąć. Chwila w gorącej wodzie rozwiązała problem!
Królik z całym dobytkiem:
Niestety u mnie figurki Fortnite walczą ze sobą, kradną sobie gadżety, więc nie zdążyłam się za bardzo pobawić Rabbit'em...
The Visitor go znienacka zaatakował...
Królik próbował sięgnąć po kilof, ale The Visitor go przejrzał...
Zabrał sobie plecak JAJO...
Nie winię go, plecak jest naprawdę zacny 😁
Królik jednak wykazał się sporą pomysłowością i postanowił powalczyć o swoje JAJO...
Cios był powalający...
Visitor'owi aż maska odpadła...
Na szczęście posiada on w swoim ekwipunku apteczkę i obaj chyba jakoś się dogadali, że na razie jest rozejm... czy cuś... 😀
Zresztą ja nigdy nie ingeruję w wewnętrzne porachunki moich figurek 😉
Rabbit Raider - świetna figurka.
Same plusy, pozowalność lub ilość dodatków jest absolutnie wspaniała!
Dbałość o szczegóły i wykonane, to kolejna zaleta.
Fortnite górą!
😎
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz