Zapraszam także na Instagram: @komixiara i @zonefullofdolls !!!- * EWELINA G.*

środa, 9 sierpnia 2023

TUTORIAL - JAK USUNĄĆ "NIEUSUWALNE" PLAMY Z FIGUREK!




Często niestety na starych, vintage zabawkach znajduje się mnóstwo plam z mazaków, markerów, czarnej bawełny czy farb...
Są nieusuwalne nawet przy pomocy zmywacza do paznokci czy alkoholu.
I dodatkowo można uszkodzić zabawki 😔
Ponieważ tak mocno tusz "wtopił" się w gumę.

Ale jest ratunek! Iście magiczny!!! Legenda głosi, że tę magiczną metodę wymyślono w Polsce! Wiadomo, Polak potrafi!

Na początku tego roku kupiłam figurkę vintage - Max Steel

Zdjęcie z ogłoszenia OLX


(olx.pl)

Sprzedawca był miły, figurka tania. Wszystko odbyło się w miłej atmosferze.
Figurka oczywiście dotarła w kiepskim stanie, ogólnie brudna.
Ale to było do przewidzenia, ot stara zabawka. Problemem okazały się plamy z markera czarnego na twarzy. Brew, ucho i czubek nosa były pomalowane... no, pobrudzone mazakiem. Zdjęcie z aukcji tego nie pokazuje. Pewnie sprzedawca to zatuszował. Nie będę dociekała prawdy.

Ja osobiście nigdy bym nie sprzedawała brudnych rzeczy, poniszczonych czy po prostu upaćkanych mazakami.
Ale takie sytuacje znają wszyscy kolekcjonerzy figurek.
Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem!

To można wyczyścić!

Max Steel został wyszorowany tradycyjnym płynem i cieplutką wodą, potem został ubrany w czyste ciuszki i buty!

A potem... zabezpieczyłam jego ubiór woreczkiem:


Plamy natomiast pokryłam maścią na pryszcze...
Nie tam byle jaką, ale Benzacne

Obecny koszt tej maści to 10 - 20 zł
Ja moją kupiłam parę lat temu za 3 zł... Nie ma znaczenia, że jest po terminie, na szczęście nigdy nie miałam pryszczy, więc pożytkuję ją tylko do figurek, a jej data ważności nie ma znaczenia.

Działa zawsze w 100% i to jest najważniejsze!


Niestety to nie wszystko, bo żeby wszystko dobrze zadziałało... potrzebujemy SŁOŃCA!

Tak, słoneczka! Nie ściemniam!
😁

Kładziemy posmarowaną figurkę na parapet, albo tam gdzie macie najbardziej nasłonecznione miejsce.


I czekamy...

Czyli Benzacne, słońce i czas!
Tyle nam potrzeba do szczęścia.

W związku z tym, że lato w tym roku było średnie. Cała kuracja zajęła mi parę tygodni.
Po paru dniach zmywałam maść i nakładałam nowy podkład (nie trzeba dużo nakładać, kilku milimetrowa warstwa wystarczy!) i znowu pozostawiałam Maxa na słoneczku. Za każdym razem plamy robiły się mniejsze i bladsze.

Efekt końcowy:


I to nie jest photoshop! Zabrudzenie stopniowo znika. Jeszcze na policzku jest mini widoczna plamka, ale to drobiazg.

Kuracja zawsze wymaga czasu i słońca.

Warto spróbować ratować poplamione zabawki.
Maść nie ma wpływu na barwę oryginalną gumy!

Mam nadzieję, że komuś ten post pomoże!

Pozdrawiam 💓

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz